15:55

"Ktoś, kogo znałam" - Paige Toon

Tytuł:
Ktoś, kogo znałam
Tytuł oryginału: Someone I Used To Know
Autor: Paige Toon
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: styczeń 2024
Liczba stron: 384
Tematyka: Literatura obyczajowa, zagraniczna
Średnia ocena: 6/10
 
Leah nie ma żadnego biologicznego rodzeństwa, a mimo to swój dom rodzinny musi dzielić z wieloma innymi nastolatkami, którzy znajdują się pod opieką jej rodziców, prowadzących dom zastępczy dla trudnej młodzieży.  Jednym z takich nastolatków jest George, który do domu Leah trafia pomimo faktu, że zazwyczaj rodzice dziewczyny nie godzą się na akceptowanie osób, w tym samym wieku co ich córka. Chłopak początkowo nie chce do siebie nikogo dopuścić i odtrąca wszelkie próby nawiązania kontaktu. Jego skorupa zaczyna jednak pękać, gdy udaje mu się znaleźć nić porozumienia zarówno z Leah jak i z Theo – bogatym chłopakiem, którego życiowa historia okazuje się równie smutna jak George’a. Jak często w podobnych przypadkach się zdarza, przyjaźń pomiędzy bohaterami szybko zaczyna przeradzać się w coś więcej.

Główna bohaterka zarówno jako nastolatka jak i dorosła kobieta nie może podjąć żadnej stanowczej decyzji i nie końca potrafi okazywać swoje emocje. Takie zachowania w wieku nastoletnich łatwo jest wytłumaczyć, jednak po dorosłej kobiecie spodziewałabym się czegoś więcej.  Sprawiło to, że niestety ale z Leah się nie polubiłyśmy. Ponad to, z jakiegoś powodu autorka od samego początku ukrywa, co konkretnie stało się z Theo. Czytelnik nie wie, czy zginął on w wypadku samochodowym, czy też może znalazł się w więzieniu. Paige Toon wodzi nas za nos i sztucznie kreuje napięcie, które w tym przypadku jest całkowicie niepotrzebne. Gdy już dowiadujemy się, co rzeczywiście stało się z tym bohaterem to dużo zachowań Leah okazuje się po prostu dziwacznych i wyraźnie widać, że stworzone zostały tylko po to, żeby czytelnik jak najdłużej pozostawał w sztucznie budowanej bańce.

Akcja opisywana jest przez Leah w dwóch perspektywach czasowych: kiedyś, gdy Leah miała piętnaście lat i teraz, gdy jako dorosła kobieta wraca po latach do rodzinnego domu wraz ze swoją córką. Ja zdecydowanie wolałam czytać, o wydarzeniach z przeszłości, jednak muszę przyznać, że ostatecznie obie ramy czasowe dobrze ze sobą współistniały, a zakończenie pięknie połączyło całą historię. Mimo że nie polubiłam głównej bohaterki to sama historia była ciekawa, a fabuła poruszała wiele istotnych i zarazem trudnych kwestii taki jak adopcja zastępcza, rozłąka z rodzeństwem czy młodzieńczy bunt. Rodzice Leah byli dla mnie prawdziwym wzorem do naśladowania, podziwiałam ich determinację, poświecenie i niebywały upór.  Żałowałam, że autorka nieco po macoszemu potraktowała bohaterów książki innych niż Leah, Theo czy George. Według mnie powieść nabrałaby nowego wymiaru, gdyby czytelnik mógł zapoznać się bliżej z pełnymi historiami dzieci, które znajdowały się po opieką Carrie i Ivana.  

Fabuła książki rozgrywa się na angielskiej wsi i trzeba przyznać, że Paige Toon w genialny sposób przedstawiła to otoczenie. Nie miałam żadnych problemów, żeby wczuć się w klimat powieści i razem z bohaterami na czas czytania książki zamieszkać na farmie pełnej zwierząt w okolicach North Yorkshire. Mimo że „Ktoś, kogo znałam” nie powaliło mnie na kolana to i tak książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i jej lektura zajęła mi zaledwie parę wieczorów. Jestem przekonana, że niejednemu czytelnikowi powieść Paige Toon będzie w stanie umilić obecną jesienna pogodę. 

2 komentarze:

  1. This looks like an interesting read.
    Thanks for sharing.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa recenzja. Wydaje mi się, że zachowanie głównej bohaterki miejscami było irracjonalne, ale przynajmniej nie było nudy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :* Na każdy postaram się odpowiedzieć :)

Copyright © 2014 . . . Public - Reading . . . , Blogger