Tytuł oryginału: Max
Factor: The Man Who Changed the Faces of the World
Autor: Fred E. Basten
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: marzec
2013
Liczba stron: 216
Tematyka: Biografia,
literatura faktu
Ocena: 9/10
Czy kiedykolwiek pomyślałbyś, że słowo „makijaż” może mieć
negatywny wydźwięk? Otóż gdybyśmy cofnęli się
dziewięćdziesiąt lat wstecz do początków lat dwudziestych
ubiegłego stulecia, z pewnością naszej uwadze nie umknąłby fakt,
że każda osoba, wobec której użylibyśmy wyrazu „make up”
poczułaby się dogłębnie znieważona i urażona. Wszystko dlatego,
że w tamtych czasach owy termin miał wulgarne zabarwienie i
stosowany był tylko i wyłącznie w odniesieniu do ludzi o wątpliwej
reputacji. Dopiero nieznany nikomu, niski (zaledwie półtora
metra w kapeluszu) polski emigrant stworzył makijaż, jaki widzimy
współcześnie.
Maksymilian Faktorowicz,
nadzwyczaj uzdolniony teatralny fryzjer, uciekając przed rosyjskim
caratem trafił na pokład statku, płynącego do wybrzeży Ameryki
Północnej. Tutaj, niezaznajomiony z obcym językiem, urzędnik
zmodyfikował jego imię oraz nazwisko i tym sposobem narodził się
przyszły kosmetyczny pionier – Max Factor.
Przyznam, że zawsze sięgając po różnego typu biografie,
nie spodziewam się niczego szczególnie wyjątkowego. Niestety
jestem przyzwyczajona, że większość autorów, tworzących
książki tego gatunku, ma niezwykłą tendencje do przedstawiania
czytelnikowi „suchych faktów” z życiorysu poszczególnej
jednostki. Tymczasem Fred Basten bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.
Przede wszystkim w swojej publikacji skupił się jedynie na
„kosmetycznym” aspekcie rzeczywistości Maxa Factora. W książce
nie znajdziemy praktycznie żadnych informacji na tematy niezwiązane
z pracą wyżej wspomnianego mężczyzny. Zresztą wyraźnie widać,
że życie Maksymiliana było całkowicie podporządkowane jego
pasji, którą był przemysł kosmetyczny.
Ogromnym atutem książki są zawarte w niej fotografie. Nie są one
zgromadzone w jednym miejscu, tak jak ma to miejsce w większości
tego typu publikacji, lecz znajdują się bezpośrednio pod bądź
obok fragmentu, którego dotyczą. Niewątpliwie ułatwia to
lekturę książki, a także pozwala na bardziej rzetelne i
szczegółowe wyobrażenie sobie rzeczywistości, w jakiej
przyszło żyć Maksymilianowi Faktorowiczowi.
Czytając książkę Freda Bastena czułam niewyobrażalną dumę z
dokonań i charakteru Maksymiliana. Przecięty człowiek nawet nie
zdaje sobie sprawy jak wielką rolę odegrał nasz rodak w procesie
rozwoju makijażu. To dzięki niemu kosmetyki przestały być
dostępne jedynie dla wąskiego grona wielkich gwiazd filmowych, a
znalazły się w zasięgu każdej przeciętnej kobiety. Co więcej
nie były to produkty byle jakiej jakości. Max dbał o to, aby
wszelkie produkty sygnowane jego imieniem spełniały jak najwyższe
standardy.
Mówiąc o
Maksymilianie Faktorowiczu w żadnym wypadku nie można zapomnieć o
tym z iloma ikonami kina dane mu było pracować. Wśród jego
klientów znajdują się takie gwiazdy jak Elizabeth Taylor,
Ben Turpin, Joan Crawford, Pola Negri czy też Jean Harlow. Ponadto
mężczyzna nie był tylko ich makijażystą i fryzjerem, jak
twierdzili sami zainteresowani „stał się on dla nich drugim
ojcem, a także najlepszym przyjacielem”.
Na sam koniec dodam, że w stu procentach muszę się zgodzić ze
słowami Małgorzaty Baczyńskiej, znajdującymi się na okładce
książki. Biografia Maxa Factora to bezsprzecznie pozycja
obowiązkowa dla każdego miłośnika mody i nie tylko. Publikacja ta
z pewnością trafi w gust większości kobiet, ponieważ autor
książki nie tylko zaznajamia czytelnika z kolejami życia polskiego
charakteryzatora i producenta kosmetyków, ale też daje
praktyczne wskazówki i porady dotyczące sztuki makijażu.
Recenzja stworzona na potrzeby portalu bestsellery.net