Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo M. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo M. Pokaż wszystkie posty

18:46

"Mrówki w płonącym ognisku" - Teresa Oleś-Owczarkowa

Tytuł: Mrówki w płonącym ognisku
Autor: Teresa Oleś-Owczarkowa
Wydawnictwo: M
Data wydania: sierpień 2013
Liczba stron: 252
Tematyka: Literatura polska
Ocena: 3/10

Gdy jeszcze mieszkałam w Polsce, marzyłam o wyjeździe do innego kraju. Każde odmienne terytorium wydawało mi się o niebo lepsze od ojczystej ziemi. W naszym państwie nie widziałam nic pozytywnego. Z każdej strony widziałam wszechobecną nędzę i usilną pogoń za pieniądzem. Dopiero, gdy zdecydowałam się na emigracje i przeżyłam trochę czasu z dala od rodziny i Polski, zdałam sobie sprawę, jak ogromną wartością jest ojczyzna.

Powieść Teresy Oleś-Owczarkowej to pełna najrozmaitszych wspomnień opowieść autorki o Blanowicach – dzisiejszej dzielnicy Zawiercia, a niegdyś jednej z wielu polskich wsi. Pisarka cofa się myślami do czasów dzieciństwa, kiedy jako mała dziewczynka spędzała ogromne ilości czasu w domu swojej babci. To właśnie tam poznała miejscowe zwyczaje, mowę oraz sposób pojmowania rzeczywistości. Teraz, z perspektywy czasu, kobieta konfrontuje ówczesny wizerunek wsi z teraźniejszym, a także porównuje życie mieszkańców miast i małych miejscowości.

Muszę jednak z przykrością przyznać, że utwór „Mrówki w płonącym ognisku” zupełnie mnie nie zachwycił. Najbardziej raziła mnie przerażająca wręcz niespójność wypowiedzi. Raz autorka przedstawiała czytelnikowi historię wsi, a zaraz snuła jakieś filozoficzne rozważania, które zupełnie nie były powiązane ze wcześniejszym tematem. Co więcej w trakcie lektury powieści wielokrotnie natkniemy się na identyczne zdania czy powtarzające się myśli. W książce nie znajdziemy też poszczególnych rozdziałów. Utwór napisany jest jednym ciągiem z dodatkiem licznych akapitów.

Autorka zdecydowała się też zastosować stylizację językową. Bohaterowie, mieszkający na wsi, posługują się w powieści typową podmiejską gwarą, którą jednak nie tak trudno zrozumieć. Za duży plus tekstu pani Teresy można uznać liczne fragmenty dawnych piosenek, które występują tutaj bardzo często. Z pewnością nieco starsi czytelnicy będą pamiętać je ze swojej własnej młodości i wraz z autorką przeniosą się w przeszłe czasy.

Przed lekturą „Mrówek w płonącym ognisku” radziłabym dobrze przemyśleć ów wybór. Książka ta bowiem nie jest lekturą dla każdego. Może ona wywołać w czytelnikach różne emocje. Bez wątpienia na jednej osobie wywrze ona niesamowite wrażenie, podczas gdy drugiego zanudzi na śmierć. Dlatego też dobrze się zastanów, czy książka Teresy Oleś-Owczarkowej jest w stanie trafić w Twój czytelniczy gust.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictu M:

16:49

"Ciotki" - Anna Drzewiecka

Tytuł: Ciotki
Autor: Anna Drzewiecka
Wydawnictwo: M
Data wydania: sierpień 2012
Liczba stron: 152
Tematyka: Biografia, Opowiadania
Ocena: 7/10

Znaczna część moich znajomych uważa swoją rodzinę za pospolitą bądź też nudną. Większe spotkania z dalszymi bliskimi są przez nich traktowane jako trudny do zniesienia obowiązek i zazwyczaj też starają się znaleźć jakąkolwiek możliwą wymówkę, aby tylko uniknąć tych „tortur”. Biorąc natomiast pod lupę opowiadania moich rodziców, „za ich czasów” tego typu stypy były znacznie częstsze i bardziej oczekiwane. Ludzie chętnie siadali  przy stole i dzielili się wzajemnymi opowieściami. Właśnie taki krótki zbiór rodzinnych opowiadań przedstawia nam Anna Drzewiecka.

„Ciotki” są zapisem autentycznych wspomnień pisarki z okresu dzieciństwa. W tej niedługiej książce znajdziemy kilkunastostronicowe opowiadania, opisujące koleje losu tytułowych ciotek pani Anny. Wydawać by się mogło, że te poszczególne kobiety prowadziły życie typowych domowych gospodyń, jednak tak naprawdę rzeczywistość  każdej z nich była różnorodna i jedyna w swoim rodzaju. Ponadto autorka przedstawiając miejsce zamieszkania bohaterek genialnie ukazała panującą w nich atmosferę. Wielokrotnie podkreślała też wpływ zwierząt domowych na relacje pomiędzy członkami swojej rodziny.

Przyznam, że bardzo zraził m nie początek książki pani Drzewieckiej. Według mnie było w nim zdecydowanie zbyt wielu bohaterów, a zdania były dość niespójne i chaotyczne. Tym samym trudno mi było połapać się w historii rodziny, z którą próbowała zapoznać czytelnika autorka na pierwszych stronach powieści. Całe szczęście kolejne rozdziały okazały się o niebo lepsze i bardziej dopracowane.  

W książce znajdziemy także historie z życia osobistego samej pisarki. Zawarła ona w swojej publikacji także swoje własne przemyślenia i refleksje. Trzeba przyznać, że Anna Drzewiecka jest osobą nadzwyczaj rodzinną i szanującą panujące tradycje. Czytając "Ciotki" bez wątpienia poczujemy się jak za starych, czasów kiedy to utrzymanie silnych więzów z najbliższymi było podstawą.

Autorka w tak obrazowy sposób napisała swoją książkę, że w trakcie lektury sama wielokrotnie wracałam myślami do czasów swojego dzieciństwa. Jestem równiez przekonana, że nie jeden czytelnik odczuł to samo, co ja. Powyższą powieść gorąco mogę polecić każdej osobie bez względu na wiek.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictu M:

10:10

"Cena purpury" - Frank S. Becker

Tytuł: Cena purpury
Tytuł oryginału: Der Pries des Purpurs
Autor: Frank S. Becker
Wydawnictwo: M
Data wydania: marzec 2011
Liczba stron: 476
Tematyka: Powieść historyczna
Ocena: 5/10

Wraz z upływem lat życie Flawiusza, bohatera znanego z poprzedniej książki niemieckiego autorka Franka S. Beckera pt: „Zmierzch orła”, staje się coraz bardziej ciekawsze. Mężczyzna dorasta i zdobywa uznanie wielu wybitnych dostojników, którzy widząc jego nieprzeciętne zdolności, powierzają mu niebezpieczne i ryzykowne misje, mające na celu ocalenie Cesarstwa Rzymskiego zarówno przed wrogami z zewnątrz jak i przed wojną domową. Mając u swego boku ukochaną Aqu bohater stawia czoła każdemu wyzwaniu.

„Cena purpury” to już druga powieść, w której zostały opisane losy Flawiusza i szczerze powiedziawszy mam nadzieję, że ostatnia. Takie same zarzuty i wady, które przedstawiłam przy okazji recenzowania „Zmierzchu orła” pojawiają się również i w tym tomie. Przede wszystkim drażniła mnie ilość przygód głównego bohatera. Naprawdę ich liczba starczyłaby na napisanie tuzina kolejnych książek. Tymczasem my mamy je wszystkie przedstawione w jednej. Sprawia to, że w pewnym momencie lektury można się pogubić w akcji książki, która mknie do przodu z szybkością pocisku rakietowego.

Pisząc o tej książce, nie mogę nie wspomnieć o pewnej irytującej kwestii, która niezwykle irytowała mnie w czasie lektury tej książki. Konkretnie mam na myśli fragmenty, w których pojawiali się jacyś dziwni obserwatorzy Flawiusza, którzy z ukrycia śledzili każdy jego najmniejszy ruch. Nie miałabym nic przeciwko tym postaciom, gdyby tylko wprowadzały one cokolwiek do akcji. Tak się jednak nie dzieje. Siedzą oni i obserwują bohatera, tworzy się jako takie napięcie, chwila oczekiwania na jakiś przełom, a tymczasem nie wydarza się kompletnie nic. Po co więc zostały napisane owe epizody? Żeby zapełnić strony?

Przewidywalna fabuła to coś czego nie znoszę w książkach. W prawdzie akcji utworu niemieckiego pisarza w żadnym wypadku nie możemy nazwać przewidywalną, gdyby nie pewna rzecz. Mianowicie często Frank S. Becker kończył rozdziały sformułowaniami typu: „Flawiusz nawet nie wiedział jak bardzo się mylił” bądź też „Miało się stać całkowicie odwrotnie”. I tym sposobem już wiadomo jak mniej więcej potoczy się dalej akcja.

Nie licząc innych przygód, które przytrafiają się głównemu bohaterowi to „Cena purpury” jest bardzo podobna do poprzedniej części z serii. Pierwszy raz spotkałam się z aż takim podobieństwem obu powieści z jednego cyklu. Autor zachował ten sam styl, tą samą mentalność występujących postaci, nawet atmosfera panująca w książce jest identyczna jak ta ze „Zmierzchu orła”.

Mimo przedstawionych wyżej wad Franka S. Beckera należy pochwalić i nagrodzić brawami za dokładne i plastyczne zobrazowanie rzymskiej rzeczywistości z III wieku naszej ery. Autor posługuje się barwnymi opisami, ale i nie szczędzi czytelnikowi krwawych relacji z masowych egzekucji, które były wręcz codziennością w ówczesnym świecie. Miłośnicy historii z Cesarstwem Rzymskim w tle z pewnością będą usatysfakcjonowani.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu M:

08:21

"Zmierzch orła" - Frank S. Becker

Tytuł: Zmierzch orła
Tytuł oryginału: Der Abend der Adlers
Autor: Frank S. Becker
Wydawnictwo: M
Data wydania: październik 2010
Liczba stron: 478
Tematyka: Powieść historyczna
Ocena: 5/10

W 260 roku naszej ery potężne niegdyś Cesarstwo Rzymskie dni swojej świetności miało już za sobą. Ogromne państwo zaczęło chylić się ku upadkowi. Musiało znosić nieustanne najazdy wrogich armii, które stale pustoszyły i plądrowały imperium, a także konflikty wewnętrzne pomiędzy mieszkańcami.

Nastoletni Flawiusz, żyjący w tych trudnych dla kraju czasach, postanawia podjąć się długich poszukiwań swojego ojca, który to przed wieloma laty został wcielony do wojska i już nie wrócił do rodzinnych stron. Młody mężczyzna choć wie, że znalezienie rodzica jest bardzo wątpliwe i nadzwyczaj trudne, nie zniechęca się i trwa w złożonym sobie ślubie. W trakcie swojej długiej wędrówki napotka wielu ludzi, zarówno tych nastawionych do niego przyjaźnie jak i tych, którzy będą w ukryciu czyhać na jego życie. Podróż ta bez wątpienia całkowicie zmieni jego nastawienie i obecny stosunek do świata.

Pierwsze co mogę powiedzieć o tej książce to: chaos. W powieści Franka Beckera naprawdę dzieje się bardzo wiele, jednak w głównej mierze są to wydarzenia nic nie znaczące i nic nie wnoszące do akcji. Cała masa różnych wątków epizodycznych niezwykłe przeszkadza w czytaniu. Raz Flawiusz jest niewolnikiem, raz podróżującym, raz po uszy zakochanym nastolatkiem. W pewnym momencie niemal pogubiłam się w akcji i mnogości zdarzeń, które następowały jedno po drugim.Odniosłam również wrażenie jakoby sam autor zaplątał się nieco we własnym opowiadaniu.

Akcja na dobre mnie wkręciła mniej więcej od połowy książki. Wcześniej lektura nieco mnie nużyła i nie byłam nawet pewna, czy będę w stanie dotrwać do ostatniej strony. Jednak od chwili, gdy Flawiusz wyrusza w swoją podróż, historia zdecydowanie robi się ciekawsza. Przeszkadzał mi jedynie fakt, że w jakimkolwiek miejscu nie znalazłby się bohater to zawsze musiał on znaleźć sobie tam dziewczynę, którą oczywiście namiętnie kochał i z którą też chciałby spędzić resztę życia. Szkoda tylko, że na słowach i miłosnych zapewnieniach zazwyczaj się kończyło.

W książce zabrakło mi przede wszystkim faktów historycznych! Mimo że „Zmierzch orła” zaliczany jest to prozy historycznej to historii jest tam, można by rzec, zero. Dlatego też powieść Franka Beckera bardziej byłabym skłonna nazwać powieścią przygodową. Dodatkowo w książce znajdziemy jedynie parę imion, głównie tytułów cesarzy, które znane były na przestrzeni wieków, cała reszta stanowi całkowitą fikcję literacką.

Bohaterowie stworzeni przez autora są bardzo charakterystyczni i zarazem sympatyczni. Flawiusz, który odgrywa w powieści główną rolę, jest wykreowany w sposób bardzo naturalny, niezwykle łatwo jest się z nim utożsamić i wczuć w jego skórę. Ja mimo wszystko najbardziej polubiłam Olusa. Postać ta bez wątpienia wprowadziła do powieści sporą dawkę dobrego humoru i sprawiła, że lektura książki stała się przyjemniejsza.

„Zmierzch orła” poleciłabym przede wszystkim entuzjastom powieści przygodowych. Mnogość wątków i akcji, którą Frank Becker raczy czytelnika, z pewnością zadowoli każdego miłośnika tego typu literatury.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu M:

08:53

"Single" - Meredith Goldstein

Tytuł: Single
Tytuł oryginału: The Singles
Autor: Meredith Goldstein
Wydawnictwo: M
Data wydania: luty 2013
Liczba stron: 240
Tematyka: Literatura współczesna, zagraniczna
Ocena: 5/10

Wraz ze zbliżającymi się wakacjami stopniowo wkraczamy w okres urządzania masowych wesel. Ciepłe promienie słońca i kwitnące rośliny bez wątpienia zachęcają ludzi do złożenia małżeńskiej przysięgi i zmiany stanu cywilnego. Jednak czy kiedykolwiek wcześniej pomyślałeś, że przyjęcie weselne, na które właśnie się szykujesz, może odmienić Twoje życie?

Hannah, Rob, Phil, Joe i Vicki to pięć problematycznych osób, które podczas weselnych przygotowań wciąż zaprzątają głowę panny młodej. Piękna prawniczka nie może znaleźć dla żadnej z tych osób odpowiedniego miejsca przy jakimkolwiek stole. Wszystko dlatego, że goście ci z powodu braku stałego, życiowego partnera, decydują się przybyć na ślub bez osoby towarzyszącej. Jednak każdy głupi wie, że ani pokłóconych ex-kochanków ani wrogo nastawionej do siebie rodziny w żadnym wypadku nie można posadzić blisko siebie. Chyba, że chcemy, aby nasz ślub skończył się wielką awanturą bądź co gorsza bijatyką.

„Single” to powieść pisana z perspektywy aż pięciu, różnych narratorów. W rolę każdego z nich wciela się jeden z tytułowych singli, który drobiazgowo przedstawia czytelnikowi koleje swego życia, a także opisuje inny fragment wesela Matta i Bee. Fabuła książki jest pełna niespodzianek. Autorka przedstawiając pewne wątki wielokrotnie stara się w pewien sposób wprowadzić odbiorcę w błąd. Na sam koniec zaś zaskakuje go całkowicie odmiennym od spodziewanego zakończeniem. Muszę przyznać, że Meredith Gold ma bardzo duży literacki potencjał. Bardzo chętnie przeczytałabym jakąś inną jej książkę, która byłaby utrzymana w nieco poważniejszym tonie.

Największym atutem powieści są charakterystyczni bohaterowie. Każda z występujących w książce postaci jest oryginalna, nieschematyczna i wyróżnia się na tle innych. Ja poszczególne osoby kojarzyłam według pewnego schematu: Hannah – naćpana druhna, walcząca ze stanikiem, Rob – facet „zakochany” we własnym psie, Joe – napalony wujek, Vicky – dziewczyna z antydepresyjną lampą, Phil – wyrośnięty ochroniarz w „kurczakowym” garniturze. Oczywiście w powieści występuje też masa innych postaci, aczkolwiek grają one role drugorzędne. Koniecznie muszę wspomnieć o jednej rzeczy, która w książce niesamowicie mi się podobała. Mianowicie była to mania Hannah do obsadzania rzeczywistych aktorów w rolach poszczególnych postaci. Dzięki temu mogłam z najdrobniejszymi szczegółami, wyobrazić sobie każdego z bohaterów.

Pojawia się teraz pytanie: dlaczego oceniłam powieść amerykańskiej autorki tylko na piątkę, skoro w swojej recenzji póki co nie wskazuje na żadne wady tego utworu? Już śpieszę z wyjaśnieniem. „Single” to książka napisana bardzo przystępnym i lekkim językiem, jednak tak naprawdę nic nie wnosząca do życia odbiorcy. Ani nie zmusi nas ona do żadnych głębszych przemyśleń ani nie rozbawi nas do łez. Jest to idealne czytadło na jeden wieczór i nic więcej. Aczkolwiek myślę, że fabuła tego utworu stanowiłaby znakomity scenariusz pod komedię romantyczną. Kto wie, być może jakiś reżyser podejmie się zekranizowania książki Meredith Goldstein i w głównych rolach obsadzi tych samych aktorów, o których wspomina Hannah?

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu M:
Copyright © 2014 . . . Public - Reading . . . , Blogger