Tytuł: Dotyk
Julii
Tytuł oryginału:
Shatter me
Autor: Tahereh
Mafi
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania: lipiec
2012
Liczba stron: 336
Tematyka: Literatura
młodzieżowa
Ocena:
7/10
Ciemność,
chłód, samotność, w takiej atmosferze poznajemy Julię
Ferrars. Siedemnastolatka już od 264 dni jest zamknięta w klaustrofobicznie małej
celi, bez jakiekolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym czy drugim człowiekiem. Przyczyną
jej całkowitego odizolowania od reszty społeczeństwa jest
niesamowita zdolność, a raczej przekleństwo, którym została
obdarzona. W jej dotyku tkwi bowiem niesamowite cierpienie, wystarczy
chwila, aby osoba, którą nastolatka nawet przypadkiem
trąciła, zmarła w niewyobrażalnych katuszach.
Już
od dzieciństwa Julia przeczuwała, że jest inna. Rodzice unikali
kontaktu z nią, traktowali ją oschle i pogardliwie. Rówieśnicy
nie tylko trzymali się od niej na dystans, ale i bali się jej. Co
więcej parę lat wcześniej bohaterka nieumyślnie pozbawiła życia
małego chłopca. Wszystko to sprawiło, że rodzina dziewczyny bez
wahania zdecydowała się na umieszczenie jej w specjalnym szpitalu
dla obłąkanych. To tutaj bohaterka wypełnia swój czas
nieustającymi rozmyślaniami, podczas gdy rzeczywistość poza
murami przechodzi zupełną transformację.
Kontrolę
nad państwem przejmuje Komitet Odnowy, który to widzi w
zdolnościach Julii niecodzienny potencjał do walki ze swymi
oponentami. Wkrótce też do celi bohaterki dołącza Adam
Kent. Chłopak początkowo sprawia wrażenie równie zagubionego i
zdezorientowanego jak Julia. Jednak pomimo dość niechętnego podejścia dziewczyny do zawierania znajomości, po pewnym czasie między bohaterami
nawiązuje się nić porozumienia i sympatii. Wchodzi również na
jaw, że nastolatek jako jedyny może bezpiecznie dotykać Julię. Niestety stosunkowo szybko ujawniają się kłamstwa Adama. Jak się
okazuje bohater jest jednym z żołnierzy wspomnianego wcześniej
Komitetu Odnowy, a jego zadaniem jest sprawowanie kontroli i
pilnowanie dziewczyny przed ewentualną ucieczką. Tymczasem to
właśnie on umożliwi Julii wyrwanie się spod nadzoru partii.
Byłabym
zupełnie nieszczera, gdybym nie przyznała się, że to głównie
oprawa graficzna książki zachęciła mnie do zapoznania się z jej
treścią. Magnetyczna postać, przedstawiona na okładce, jest nie
wątpliwie atutem , zachęcającym do kupna tej pozycji. Prócz
tego pomysł na fabułę jest bardzo innowacyjny i intrygujący.
Jednakże jego potencjał nie został wykorzystany w stu procentach,
mam tu na myśli stosunkowo mało wyrazistych bohaterów. Nie
mogę się nie pokusić o stwierdzenie, że Adam to kolejny
wyidealizowany nastolatek, bezgranicznie zakochany i zapatrzony w
główną bohaterkę, której postawa często przypomina
zachowanie kilkuletniego dziecka.
Akcja
tekstu momentami całkowicie zamiera, w szczególności ma to
miejsce na samym początku powieści, kiedy to stopniowo poznajemy
świat przedstawiony. Ciekawym zabiegiem okazało się natomiast
zastosowanie przekreślony zdań. Obrazuje to poniekąd dość
niekonwencjonalne pióro autorki. „Dotyk Julii” nie jest
książką pisaną językiem banalnie prostym, czego można by było
się spodziewać po literaturze młodzieżowej, Tahareh Mafi nakreśla
sytuacje w sposób chaotyczny i nieuporządkowany. To właśnie
wyróżnia jej utwór na tle innych.
Największym
minusem utworu jest niedokładność w opisie „działania” dotyku
Julii. Czytelnik dowiaduje się jedynie, że sprawia on ból i
niewyobrażalne cierpienie. Aczkolwiek nic ponadto nie zostaje
wyjaśnione. Nie wiemy, co konkretnie dzieje się z osobą, będącą
pod działaniem uścisku bohaterki.
„Dotyk
Julii” to debiut literacki młodej amerykańskiej autorki Tahereh
Mafi. Książka, rozpoczynająca trylogię przygód
nieprzeciętnie uzdolnionej siedemnastolatki, jest krótko
mówiąc dobra, aczkolwiek nie rzuca na kolana ani nie zapisuje
się na trwałe w pamięci.